Czasem nie mamy dnia do ćwiczeń, a wtedy potrzebujemy bodźca, który popchnąłby nas do działania. Najlepszym bodźcem będzie muzyka, bo to ona potrafi człowieka zmotywować i dodać mu energii w największych i najgorszych chwilach zmęczenia. Sama niemalże zawsze korzystam z jej mocy, dostosowując ją do rodzaju wykonywanego treningu. Dzięki mocnym, żywym i motywacyjnym piosenkom czuję, że mogę wszystko i daję z siebie znacznie więcej. Wtedy już nawet pobijanie rekordów siłowych nie jest straszne czy ciężkie.
Oczywiście rodzaj muzyki musicie dopasować do własnego gustu i upodobań. Sprawdzajcie, do jakich gatunków ćwiczy wam się najlepiej i ich się trzymajcie. Ja jestem miłośniczką mocniejszego brzmienia, dlatego przede wszystkim takie utwory pojawiają się na mojej playliście.
Na czym słuchać?
Częste pytanie młodych adeptów siłowni. W klubach fitness na pewno spotkacie się z jakąś muzyką puszczaną przez głośniki, jednak zwykle są to utwory popularne, klubowe i mało motywujące. Lepiej więc mieć przy sobie własny telefon ze zgraną playlistą i komplet słuchawek. Ja preferuję słuchawki douszne (najzwyklejsze, najprostsze), które nie wypadają z uszu nawet podczas biegania. A gdzie chowam telefon? Do tradycyjnej nerki, bo tak mi jest najwygodniej. Nawiasem mówiąc, nerka ostatnio zaczęła mi spadać (redukcja idzie w dobrym kierunku!), dlatego pora zaopatrzyć się w nową.
W sklepach sportowych znajdziecie również specjalne opaski na ramię przeznaczone do chowania telefonu podczas ćwiczeń. Najtańsze kosztują kilkanaście złotych, więc ich zakup nie powinien uszczuplić mocno waszego portfela
Muzyka do treningu siłowego
Jak już wiecie, na siłowni skupiam się głównie na ćwiczeniach z obciążeniem. Przy nich najważniejsza jest siła, której czasem nam brak, dlatego warto ją sobie dodać mocnymi piosenkami. Ja stawiam głównie na piosenki Marylina Mansona, Slipknota i Linkin Parka. Co mi to daje? Przeprowadzono już naprawdę wiele testów, które pokazały, że osoby słuchające muzyki podczas ćwiczeń są w stanie podnosić większe ciężary i szybciej pobijać własne rekordy. A to moje TOP 5 piosenek do dźwigania:
- Drowning Pool – Bodies – mój zdecydowany faworyt
- Rise Against – Give It All
- Linkin Park – Faint
- Marilyn Manson – Arma Goddamn Motherfuckin Geddon – koniecznie wersja bez cenzury! 😀
- Lordi – Hard Rock Hallelujah
Od czasu do czasu sięgam też po hip-hop, jednak stawiam wyłącznie na klasykę gatunku – Eminema. TOP 3:
- Eminem – Lose Yourself – nieśmiertelny utwór
- Eminem – The Real Slim Shady (Edited)
- Eminem – Without Me
Muzyka do treningu aerobowego
Czasem zdarza mi się jednak robić cardio bądź interwały (najczęściej na bieżni, rowerku stacjonarnym i orbitreku). Przy takich okazjach słucham piosenek o wyraźnym bicie, które mają dobry rytm i do których da się biegać bądź pedałować w równym tempie. Czasem są to też spokojniejsze, „przyjemniejsze” utwory pozwalające oderwać się od rzeczywistości i poprawiające samopoczucie. TOP 5:
- The Prodigy – Voodoo People (Pendulum Remix) – sam teledysk powinien was zmotywować do biegania!
- The Prodigy – Omen
- Rise Against – Prayer Of The Refugee
- First Of The Year (Equinox) – Skrillex
- twenty one pilots: Stressed Out
Gdy natomiast nie mam kompletnie siły i ochoty na cardio, podłączam się do sieci i odpalam filmy motywacyjne, najczęściej z kanału „Odważ się żyć”. Ćwiczę, a przy okazji robię coś dla rozwoju osobistego. Moja ulubiona motywacja:
https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY
Co nam daje muzyka?
Na temat drogocennego wpływu muzyki na osiągnięcia siłowe wypowiedział się Dr Costas Karageorghis. Przyznał on, że słuchając motywacyjnych piosenek, przestajemy odbierać zmęczenie jako coś negatywnego. Zadyszka oraz przyspieszone tętno sprawiają nam wręcz przyjemność, ponieważ pozyskujemy energię i siłę z fal dźwiękowych. Dajemy z siebie więcej, a trening jest intensywniejszy i efektywniejszy. Badania przeprowadzone na Stanowym Uniwersytecie w Kalifornii pokazały natomiast, że ćwicząc z muzyką, zużywamy o 7% mniej tlenu niż przy treningu bez podkładu. Możemy zatem dłużej kręcić cardio i spalać więcej kalorii.
Mój największy koszmar treningowy? Nie spakować słuchawek do torby na siłownię! Bez nich po prostu się nie ruszam, dlatego mam osobną parę, którą trzymam cały czas w plecaku. Ćwiczenia z muzyką dają mi o wiele większą frajdę i nie są aż tak męczące. Czerpię z nich mnóstwo przyjemności i widzę ich rewelacyjne efekty.