Mecz Polska vs. Ukraina urasta do meczu, który pozwoli naszej reprezentacji awansować do 1/8 finału, historycznego awansu. Dwa pierwsze spotkania z Irlandią Północną i Niemcami zakończyły się bez straty gola, a z jednym na plus strzelonym Irlandii przez Arkadiusza Milika.
Wydawało by się, mecz który nie powinien nam zaszkodzić nawet jeśli przegramy, ale lepiej go wygrać i straszyć rywali naszą dobrą grą. Zaczynając oglądanie transmisji byłem pełen obaw o naszą reprezentację, czy dadzą radę, czy spełnią pokładane w nich nadzieje i wreszcie czy Milik wreszcie się odblokuje i zacznie trafiać swoje stu procentowe sytuacje. Wracając do Milika, kiedy miał setkę z Niemcami i pozwoliłem lekko skrytykować jego poczynania w nadarzających się sytuacjach do zdobycia gola, spotkałem się z wielką krytyką mojej osoby wśród moich znajomych i pytaniami typu „Ty byś trafił!!!?” A może bym trafił? Rozważmy sytuację. Niemcy prowadzą 1-0, mamy osiemdziesiątą minutę meczu, Milik z czterech metrów nie strzela na 1-1, co wtedy odpowiedziałby mi ten znajomy? Dobrze zostawię go w spokoju, wszyscy wiemy, że mecz z Ukrainą byłby typowym meczem o awans. Wróćmy już do meczu z Ukraińcami. Więc… mamy trzecią minutę meczu i dwie setki dla Polski, Milik, Lewandowski… jak mogli tego nie strzelić!? Z minuty na minutę mecz zaczyna się wyrównywać, przeciwnik zaczyna stwarzać sobie sytuacje podbramkowe, w roli głównej Jarmołenko 🙁 Zaczynam się denerwować, bo mamy 38 minutę, a oni zaczynają przeważać, oby to był tylko strach przed utratą gola, a nie faktyczna obawa o wynik. Trzeba przyznać, że Ukraińcy grają dobre zawody, wyprzedzają, grają agresywnie, pressingiem, sprawiają nam dość duży problem. Wiadomo, że chciałbym aby zagrali jak z Irlandią Północną ,gdzie to my prowadziliśmy grę, wiadomo każdy mecz jest inny, a i priorytety też są inne dla nas jak i dla nich. Druga połowa meczu zaczęła się bez większych zmian, akcja za akcję, lecz ponownie Ukraińcy mają więcej z gry.
Co zrobiłem w przerwie meczu? Musiałem zmienić kanał TV, bo już nie mogłem więcej słuchać Dariusza Szpakowskiego.
GOOOL!!! 54 minuta meczu Kuba Błaszczykowski fenomenalnie strzela i mamy prowadzenie. Brawo dla Milika za cudowne podanie, chyba zmienię o nim zdanie, albo niech lepiej podaje niż strzela 🙂 Co tu się dzieje, kolejna sytuacja Polaków. Kapustka strzela w boczną siatkę, chyba mógł podawać do Lewandowskiego, który był na lepszej pozycji do zdobycia gola. Chytrus z tego Kapustki 🙂 Po golu i dobrej sytuacji Kapustki, Ukraińcy lekko w szoku – jak bokser po nokaucie. Oni zapewne się nie poddadzą, będą szukali sytuacji do zdobycia gola. Nie myliłem się. Wrócili do gry szybciej niż się spodziewałem i ponownie sieją strach pod naszym polem karnym. Oglądając mecz i poczynania naszych obrońców jestem coraz spokojniejszy o końcowy wynik, przecież mamy fenomenalnego Glika i „króla” przedpola Pazdana 🙂 Nie wierzyłem w umiejętności tego zawodnika, ale na dany moment jest to filar naszej drużyny. Bardzo się cieszę, że ten chłopak wykorzystuje swoją szansę i prezentuje się bardzo dobrze.
74 minuta ponownie Milik minimalnie głową koło lewego słupka Ukraińskiej bramki. Kwadrans do końca spotkana, a awans jest coraz bliżej. Przy tym wyniku spotkania Szwajcaria zaczyna się bać, ponieważ Niemcy prowadzą z Irlandią 1-0 i w tej sytuacji zajmujemy drugie miejsce w grupie, które premiuje nas awansem i meczem w 1/8 ze wspomnianymi Helwetami.
82 minuta, Konoplanka strzela bardzo precyzyjnie w światło bramki naszej reprezentacji, lecz Łukasz Fabiański spisał się fenomenalnie w tej sytuacji i nadal prowadzimy 1-0. Miło patrzeć na taką naszą reprezentację, reprezentację mądrze grającą, pewną w swych poczynaniach oraz skuteczną. Od dłuższego czasu ponownie jestem dumny z naszych chłopaków. Jeszcze trzy minuty do raju, do historycznego awansu – dalszych emocji. KONIEC Spotkania. Nie tracimy bramki w fazie grupowej mistrzostw, gramy dalej 🙂 A ja będę musiał pomyśleć o wolnym w pracy na sobotę 25 czerwca, bo wtedy o godzinie 15.00 zagramy ze Szwajcarią 🙂 Ciekawe? Co na to mój szef!? Brawo! Brawo! Brawo!