19.06.2016 roku w małej miejscowości Ćmińsk niedaleko Kielc odbył się III Bieg o tytuł Górala Świętokrzyskiego. Zawody kameralne w bardzo przyjemnej i rodzinnej atmosferze a do tego zorganizowane w celach charytatywnych.
Zmagania na dwóch dystansach biegowych 13 i 21,5 km, oraz na jednym dystansie nordic walking – 11 km. Podjęłam walkę na najdłuższym dystansie. Start był dość późno, dopiero o 15:00, a temperatura powietrza wysoka – 30 stopni. Był to dla mnie pierwszy bieg górski i wiedziałam, że nie będzie łatwo.
Pierwsze parę kilometrów po asfalcie z niewielkimi podbiegami poszły bardzo ładnie, w tempie szybszym niż planowane. Później wbiegłam w las i w końcu zobaczyłam te większe podbiegi, które wcześniej widziałam tylko na profilu trasy. Niestety po pewnym czasie pojawił się moment przejścia do marszu i do końca trasy – kilka a może kilkanaście razy – z biegu przechodziłam do marszu. Nie czułam się zbyt dobrze, czułam dyskomfort w brzuchu, jeszcze większy w głowie, która tamtego dnia wyjątkowo nie chciała biec dalej…wolała położyć się i odpocząć.
Trasa była przepiękna, sama natura, las i droga między drzewami. Był moment, kiedy przez parę kilometrów nie widziałam nikogo na trasie, zastanawiałam się, czy nie pobłądziłam, ale jednocześnie czułam się bardzo dobrze, delektując oczy otaczającym pięknem i spokojem.
Słyszałam jedynie własne stopy uderzające o podłoże, ptaki i innych leśnych mieszkańców.
Bieg ukończyłam na 2 miejscu wśród kobiet. Dodatkowo zdobyłam nowe doświadczenie – kolejny raz nie wybiorę się w takiej temperaturze na górski bieg bez wody, choć organizatorzy zapewnili punkty to jednak były momenty, w których zdecydowanie wolałabym mieć swoją.