Portugalia pierwszym finalistą Mistrzostw Europy! Tak, tak, to ta sama Portugalia, która wyszła z grupy dzięki nowemu systemowi rozgrywek i ta sama, która nie wygrała żadnego meczu w regulaminowych dziewięćdziesięciu minutach. To już jednak historia, dziś Portugalia pewnie wygrała z Walią 2:0 i już dziś może przygotowywać się do wielkiego finału Euro 2016.
Pierwsza połowa spotkania wyglądała jak poprzednie mecze Portugalczyków – było prostu nudno. Mecz był niezwykle chaotyczny i przez większość czasu piłka znajdowała się w środkowe strefie boiska, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Oglądając mecze Portugalczyków zdążyłem już do tego przywyknąć. Początek drugiej połowy nie zwiastował, że może się to zmienić, jednak po pięciu minutach gry dały o sobie znać Portugalskie gwiazdy. Najpierw Cristiano Ronaldo zdobył piękną bramkę głową. Gwiazda Realu Madryt popisała się wyskokiem rodem z parkietów NBA. Chyba żaden zawodnik nie potrafi uderzyć piłki z takiego pułapu. Walijczycy jeszcze się nie otrząsnęli po stracie bramki, a już za chwilę ponownie wyciągali piłkę z siatki. Tym razem w głównej roli wystąpił Nani, który zdobył bramkę po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Cristiano Ronaldo. W odstępie 180 sekund stracili dwie bramki i widać było, że z piłkarzów uszło powietrze. Oczywiście podopieczni Chrisa Colemana starali się odwrócić losy meczu, jednak Portugalczycy kontrolowali przebieg meczu i udało się im dowieźć dwubramkowe prowadzenie do końca meczu.
Portugalia już zdążyła nas przyzwyczaić, że gra brzydko, jednak jest skuteczna w swojej grze. W meczu tym zdecydował przebłysk gwiazd – Cristiano Ronaldo i Naniego. Jak się okazało to wystarczyło, aby po dwunastu latach ponownie być w finale Mistrzostw Europy. Na koniec jeszcze słowo o Walii – należy im przyznać, że pokazali się świetnie we Francji i osiągnęli duży sukces. Brawa dla Gareth’a Bale’a i spółki.