1/8 finału już za nami. Wiemy, które zespoły zagrają ze sobą w ćwierćfinale. W niedzielę faworyci nie zawodzili, w poniedziałek natomiast było już zgoła odmiennie. Zapraszamy na krótkie podsumowanie ostatniego dnia 1/8 finału piłkarskich Mistrzostw Europy.
Pojedynek Hiszpanii z Włochami określany był mianem „przedwczesnego finału”. Myślę, że stwierdzenie to nie było na wyrost. Obie ekipy spotkały się cztery lata temu w wielkim finale Euro, jednak dziś przebieg meczu był całkiem inny. To Włosi od pierwszych minut byli stroną dominującą i stwarzali groźniejsze sytuację. Hiszpanie długo się bronili i dzięki bramkarzowi udawało im się utrzymywać bezbramkowy rezultat. David De Gea nie był jednak w stanie uchronić swojej drużyny przed stratą gola w 36. minucie. Wówczas po wielkim zamieszaniu gola zdobył Giorgio Chiellini. Po przerwie Hiszpanie ruszyli do ataków i mieli swoje sytuację na wyrównanie, ale podopieczni Antonio Conte świetnie się bronili i próbowali swoich sił w kontratakach. Hiszpanie naciskali coraz mocniej, jednak Włosi nie dali się złamać, a do tego jedna z ich kontr odebrała marzenia podopiecznym Vincente Del Bosque. W doliczonym czasie gry, po składnej i szybkiej kontrze bramkę zdobył Graziano Pelle, ustalając wynik spotkania na 2:0. Włosi wzięli zatem rewanż za finał z przed czterech lat i już mogą się szykować do meczu z Niemcami.
W drugim meczu doszło chyba do największej niespodzianki na Euro 2016. Skazywana na pożarcie Islandia zdołała pokonać faworyzowaną Anglię 2:1! Państwo, w którym mieszka nieco ponad 300 tys. ludzi wyeliminowała kraj, który uznawany jest za kolebkę futbolu. Właśnie za takie historię kocham piłkę nożną. Mecz ten co prawda lepiej zaczęli Anglicy, którzy już w 4. minucie wyszli na prowadzenie po golu Wayne Ronney’a. Kapitan Anglików pewnie wykorzystał rzut karny. Waleczni Islandczycy jednak się nie załamali i już dwie minuty później wyrównali stan meczu po świetnie rozegranym rzucie z… autu. Bramkę wyrównującą strzelił Ragnar Sigurdsson. Podopieczni Larsa Lagerbacka i Heimira Hallgrimssona po strzelonej bramce nie ograniczali się do obrony, wręcz przeciwnie – zaczęli grać jeszcze odważniej. Ich odważna gra opłaciła się w 18. minucie, kiedy to bramkę po świetnej akcji zdobył Kolbeinn Sigthorsson. Anglicy tego dnia byli bardzo nieudolni i czytelni w swoich poczynaniach. Co prawda mieli kilka okazji, ale za każdym razem świetnie reagowała defensywa Islandczyków. Spotkanie nieco ożywiło wejście młodziutkiego Marcusa Rashforda, jednak młokos z Manchesteru nie zdołał strzelić bramki i utrzymać Anglików w turnieju. Zatem Anglia zalicza „Brexit” z turnieju, podobnie jak Wielka Brytania z Unii Europejskiej. Natomiast maluteńka Islandia przechodzi do historii. Czuje, że teraz w chłodnym Rejkiawiku jest bardzo gorąco. Brawa dla Islandii!
1/8 finału za nami, zatem przyszedł czas na przedstawienie ćwierćfinałowych par. Oto one:
Polska vs. Portugalia (30 czerwca, godz. 21:00)
Walia vs. Belgia (1 lipca, godz. 21:00)
Niemcy vs. Włochy (2 lipca, godz. 21:00)
Francja vs. Islandia (3 lipca, godz. 21:00)
Turniej wkracza w decydującą fazę. Mam nadzieję, że ćwierćfinały dostarczą nam tyle emocji co mecze 1/8 finału. Z niecierpliwością czekam na mecz Polski z Portugalią i nie ukrywam, że liczę na awans naszej kadry do strefy medalowej. Hitem tej rundy z pewnością będzie mecz Niemców z Włochami. Mecze tych ekip zawsze dostarczały sporo emocji. Mam również nadzieję, że mała Islandia powalczy z Francją. Uwielbiam takie historię!