Kapitan reprezentacji Polski ustanawia rekord za rekordem
Nie ulega wątpliwości, że końcówka września obecnego roku to najlepszy czas w karierze Roberta Lewandowskiego. Napastnik reprezentacji Polski przez ostatni tydzień strzelił 10 bramek w niespełna trzech meczach, ustanawiając tym samym wiele rekordów. Co ciekawe, jeszcze tydzień temu wydawało się to być niemożliwe, gdyż Lewy nabawił się kontuzji stawu skokowego w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów, gdy jego Bayern Monachium podejmował Oympiakos Pireus.
Najszybszy hattrick i pięć goli w historii Bundesligi
22 września Bayern Monachium w ramach szóstej kolejki Bundesligi podejmował na Allianz Arena VfL Wolsburg, jednego z głównych kandydat do walki o mistrzostwo Niemiec. Piłkarze z Wolfsburga przez pięć kolejek stracili jednie dwa gole. Do przerwy zespół Polaka przegrywał z popularnymi Wilkami po bramce zdobytej przez Daniela Caligiuri, a Lewandowski mecz oglądał z ławki rezerwowych. W przerwie trener monachijczyków – Pep Guardiola zdecydował się wpuścić Lewego na plac gry i swojej decyzji chyba nie żałował. Polak swoje show rozpoczął w 51., a zakończył w 60. minucie. W czasie tym były zawodnik m.in. Znicza Pruszków i Lecha Poznań strzelił pięć przepięknych bramek! Szczególnie ostatnia z nich, strzelona nożycami, zapadanie w pamięci kibiców. Ostatnim zawodnikiem, który zdołał strzelić pięć bramek w jednym meczu ligowym w Niemczech był Dietmar Hoeness, dokonał tego 25 lutego 1984 roku. Ponadto Polak dzięki swojemu wyczynowi stał się najszybszym strzelcem hattricka i pięciu goli w historii Bundesligi.
Nic dziwnego, że na polskiego napastnika po meczu spadł grad pochwał. Polskiemu napastnikowi gratulowały m.in. takie sławy futbolu jak Michael Owen, Gary Lineker czy Franz Beckenbauer. Z zachwytu wyjść nie mogli również koledzy Lewego z klubu. – To jest człowiek, który spowodował, że miałem z wrażenia bezsenną noc – napisał Thomas Müller, pod jednym ze zdjęć, które umieścił na Twitterze. – Naprawdę? Gratulacje! Nauczę się teraz polskiego – tak skomentował wyczyn Lewandowskiego inny mistrz świata – Jerome Boateng.
Dwa gole i miejsce w elitarnym gronie
Kibice na całym świecie nie zdążyli jeszcze wyjść z ostatniego podziwu Lewandowskiego, a ten znów postanowił przejść do historii. Cztery dni później, w starciu z Mainz nasz najlepszy napastnik zdobył swojego gola numer 100 i 101 w Bundeslidze. Monachijczycy bardzo długo męczyli się w meczu z Mainz, jednak Lewy w drugiej połowie ponownie postanowił wziąć sprawy swoje ręce. Najpierw w 51. minucie meczu wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Był to jego jubileuszowy, setny gol w Bundeslidze. Nieco ponad dziesięć minut później, w 63. minucie meczu Main – Bayern było już 2:0 dla monachijczyków, a na listę strzelców ponownie wpisał się kapitan reprezentacji Polski. Było to trafienie numer 101 i przy okazji dziesiąty gol Polaka w tym sezonie, co daje mu pierwsze miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców. Ostatecznie zespół z Bawarii wygrał 3:0, a ostatniego gola zdobył 19 – letni Francuz Kingsley Coman.
Lewandowski strzelając swoją bramkę numer 100 i 101 stał się piątym obcokrajowcem, który dokonał tej sztuki. Polaka wyprzedzają jedynie takie gwiazdy jak: Stephane Chapuisat (106 goli) Ailton (106), Giovane Elber (133) oraz Claudio Pizarro (176). Polski snajper do strzelenia 100 bramek potrzebował zaledwie 168 spotkań. Warto również zaznaczyć, że Polak idzie w górę w klasyfikacji wszystkich strzelców Bundesligi. Obecnie plasuje się na 48. miejscu.
Najskuteczniejszy Polak w europejskich pucharach
Równy tydzień od niesamowitego spotkania z VfL Wolfsburg, Lewandowski po raz kolejny zapisał się w historii, tym razem polskiego futbolu. Bohater dzisiejszego artykułu został najskuteczniejszym Polakiem w historii rozgrywek UEFA. Lewy po strzeleniu hattricka we wtorkowym meczu 2. kolejki Ligii Mistrzów z Dinamem Zagrzeb (Bawarczycy ostatecznie zwyciężyli 5:0) ma na swoim koncie 33 bramki w europejskich pucharach, co oznacza, że podbił długoletni rekord należący do Włodzimierza Lubańskiego. Legendarny polski napastnik zdobył 31 bramek. Swoje bramki w europejskich pucharach zdobywał w latach 1963 – 1976 jako zawodnik Górnika Zabrze oraz KSC Lokeren.
Kapitan reprezentacji Polski na swoje 33 trafienia pracował nieco ponad 7 lat. Lewandowski na arenie międzynarodowej zadebiutował w meczu Pucharu UEFA 2008/2009 pomiędzy Lechem Poznań a Chazarem Lenkoran i od razy zdobył swoją debiutancką bramkę. Dla klubu z Poznania zagrał jeszcze w 15 meczach na arenie międzynarodowej, zdobywając pięć goli. W barwach Borussii Dortmund zaliczył 36 występów w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy, notując w nich 18 bramek. Natomiast dla Bayernu Monachium na arenie międzynarodowej strzelił już dziewięć goli.
Rekord za rekordem, ale co dalej?
W ostatnim tygodniu Robert Lewandowski ustanowił kilka rekordów, zapisując się tym samym w historii futbolu. – To był najlepszy tydzień w moim życiu, ale nie wywyższam się, ile goli strzeliłem. Oczywiście, bardzo cieszę się z kolejnych bramek, ale najważniejsze, że wygraliśmy 5:0. Cała drużyna zagrała wyśmienicie, już do przerwy było po meczu – mówił Lewandowski w pomeczowym wywiadzie dla stacji Sky. Przed popularnym Lewym jednak jeszcze sporo istotnych meczy w tym sezonie. Walka o mistrzostwo Niemiec i triumf w Lidze Mistrzów, a także kluczowe spotkania eliminacyjne do EURO 2016. Już 8 października reprezentacja Polski rozegra mecze z reprezentacją Szkocji oraz Irlandii. Będą to kluczowe spotkania w kwestii awansu na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy. Wszyscy kibice w kraju liczą na to, że Lewandowski podtrzyma swoją wyśmienitą formę i zapewni nam awans na turniej we Francji.