Niestety, nawet najładniej wyglądający pączek, nawet najmniejszy z najmniejszych z owocem w środku jest bardzo tłusty a co za tym idzie – niezdrowy. Jednak nie tylko tłuszcz w pączku nam nie służy. Jest to również cukier, a raczej skupisko cukrów prostych. Ich indeks glikemiczny jest bardzo wysoki, dlatego po spożyciu pączka podnosi się znacznie poziom glukozy we krwi, ale równie gwałtownie spada, czego konsekwencją jest ponowny napad głodu.
Pachnący pączek nasyca nas na bardzo krótko mimo jego kaloryczności, dlatego nie warto zaspokajać głodu w ten sposób, ponieważ za chwile znów będziemy głodni. Wszyscy wiemy i z reguły tolerujemy stwierdzenie „co za dużo to niezdrowo” bywają jednak takie dni, kiedy przymykamy na nie oko.
Czy dzisiaj jest ten dzień?
Z badań przeprowadzonych przez Gfk wynika, iż większość z nas jednak przyznaje się do zjedzenia 2 lub 3 pączków. Jedna piąta respondentów zje tylko jednego, natomiast tylko 5 procent z nas nie zje dziś ani jednego pączka. Zdecydowanie należę do większości 🙂
Jeden pączek dostarcza nam około 300 kcal. Jeszcze nie ma południa a ja oprócz śniadania pochłonęłam już dwa kaloryczne wypieki, czyli około 600 nadprogramowych kalorii szaleje teraz w moim organizmie i muszę przyznać, że średnio się z tym czuję.
Czy łatwo spalić dwa pączki?
Wszystko zależne jest od naszego stanu zdrowia, wieku, aktywności fizycznej i nawyków. Osobiście najfajniejszą dla mnie formą jest jazda na nartach, podczas której w niewiele ponad godzinę zapomniałabym o wspomnianych 600 kaloriach. Z bardziej realnych sposobów, jako iż śnieg właśnie się skończył, jest wchodzenie po schodach, aczkolwiek dużo mniej przyjemne! Podczas tej czynności spalimy dwa pączki w zaledwie dwadzieścia minut ciągłego wchodzenia… Mieszkam na 4 pietrze, więc chcąc nie chcąc dosyć często wchodzę, wbiegam, gramole się… nie jest to jednak wesołe hasanie z uśmiechem na twarzy. Poszukam więc dalej.
Kolejną, przyjemną dla mnie formą pozbycia się tych niechcianych kalorii jest jazda na rowerze, podczas której po 40 minutach znowu będę tylko po śniadaniu 🙂 Uzbrojona więc w czapkę i rękawiczki przewietrzę rower po zimie, ale to za chwilę.
Najdłużej w jakże ekscytującej przygodzie jaką jest spalanie kalorii będziemy borykać się podczas snu ;), ponieważ spalenie 600 kcal zajmie nam około 10 godzin. Poza tym 600 kcal to 4 godziny prasowania, 5 godzin gotowania, około 2,5 godziny mycia okien i ponad jedna godzina pływania.
Bądźmy dla siebie mili 🙂
Jeden pączek to nie grzech i gdyby nie fakt, iż ma w sobie bardzo dużo niefajnych cukrów i jest smażony w tłuszczach wykorzystywanych wielokrotnie do tego celu, czyli tłuszczów trans – mogłabym jeść je codziennie, ponieważ spalanie pączka może być bardzo przyjemne, raczej nie tak przyjemne jak jego zjadanie, ale każdy znajdzie miły sposób :).
Poza tym zjedzenie pączka w tłusty czwartek przynosi szczęście. Miejmy nadzieje, że to prawda i szczęście będę miała podwójne, czego i Wam serdecznie życzę.