Wyprodukowane zostało w Stanach Zjednoczonych, dlatego z amerykańskim domem jest najczęściej kojarzone. Pod koniec XIX wieku jeden z tamtejszych lekarzy, szukając alternatywnych źródeł białka, wynalazł recepturę masła, które bardzo szybko zyskało wprost rzesze fanów.
Recepturę udoskonalano przez lata, ale w dalszym ciągu jest banalna:
Obecnie masło orzechowe powinno składać się z orzeszków arachidowych, odrobiny oleju roślinnego, cukru i soli. Proces produkcji jest bardzo prosty a także wydajny, ponieważ z 565g fistaszków otrzymuje się ok. 500g produktu. Fistaszki po wcześniejszym oczyszczeniu, łuskaniu i selekcji trafiają do pieca gdzie są wyprażane. Następnie pozbawia się orzechy skórki np. poprzez blanszowanie i tak gotowe fistaszki mogą zostać zmielone wraz z pozostałymi składnikami.
Za co poza smakiem kochamy masło orzechowe?
Orzeszki arachidowe, z których powstaje kremowa konsystencja są źródłem witamin typu A, B oraz E. Znajdują się w nich takie składniki mineralne jak: żelazo, wapń, cyk, potas, fosfor czy magnez. Fistaszki to orzechy, które mają najwięcej białka ze wszystkich orzechów. Z tego powodu mogą się znaleźć w diecie osób ograniczających spożycie mięsa, ale również osób bardzo aktywnych fizycznie, głównie z powodu występowania argininy. Jest to aminokwas endogenny, który wpływa przyrost masy mięśniowej oraz na przyspieszenie regeneracji powysiłkowej.
Witamina E podobnie jak A i C jest przeciwutleniaczem, który chroni przed uszkodzeniem komórek przez wolne rodniki. Przyczynia się do ochrony czerwonych krwinek oraz stabilizacji błon komórkowych. Witamina E jako silny przeciwutleniacz została poddana wielu badaniom. Stwierdzono, że witamina E zmniejsza ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej, w szczególności raka wątroby i prostaty. Dodam, że dzienne spożycie tej witaminy kształtuje się na poziomie około 10mg. 100g masła orzechowego w pełni zaspokaja te zapotrzebowanie. Oczywiście wszyscy wiemy, że nikt nie będzie w codziennej diecie spożywał, aż takiej ilości masła, jednak warto zwrócić uwagę że 2 łyżki (ok. 30g) masła orzechowego już w znacznym stopniu uzupełnia dzienne zapotrzebowanie.
Oprócz tego warto zwrócić uwagę na obfite występowanie niacyny – witamina B₃. Odpowiada ona za efektywną pracę układu pokarmowego i nerwowego (koi nerwy), a także jest wykorzystywana do regulacji złego cholesterolu (LDL). Orzeszki ziemne mogą również zapobiec rozwijaniu się insulino oporności w naszym organizmie i cukrzycy typu 2, ponieważ obniżają poziom cukru we krwi.
Na co możemy kręcić nosem?
Masło orzechowe jest produktem bardo kalorycznym, ponieważ 100 gramów dostarcza blisko 600 kcal, z czego tłuszcze to ok. 51%, białko 22% i węglowodany 27% ( z czego 5% stanowi błonnik).
Co może sprawiać nam trudność w rozsądnym spożywaniu masła orzechowego?
Smak. Jest pyszne, więc trzeba się pilnować z ilością jego spożywania ze względu na kaloryczność. 1-2 łyżki dziennie to optymalna, bezpieczna i zalecana ilość. Niestety, choć dzięki temu czekamy z radością na kolejny dzień.
Kolejną wadą jest fakt, że w zależności od producenta może się w nim znajdować duża ilość tłuszczów trans. Co gorsze, w Polsce nie ma obowiązku podawania przez producentów jaką cześć stanowią tłuszcze trans. Tłuszcze te podnoszą poziom złego cholesterolu LDL, obniżają poziom korzystnego cholesterolu HDL. Ich spożycie w dużych ilościach znacząco zwiększa ryzyko wystąpienia chorób serca i cukrzycy. Utwardzone oleje mogą się także przyczynić do powstawania chorób nowotworowych. Osobiście nigdzie na etykiecie nie znalazłem informacji o tłuszczach trans. Jednak czasami producenci podają takie dane na swojej stronie internetowej. Dla przykładu firma Sante podaje na swojej stronie, że ich masła orzechowe zawierają jedynie 0,008 grama tłuszczy trans w 100g produktu. Przy takiej ilość tłuszczu utwardzonego nie powinniśmy się martwić o skutki uboczne spożywania masła.
Podsumowując masło orzechowe posiada mnóstwo minerałów i witamin, które stanowią ważny element w funkcjonowaniu organizmu człowieka. Zawsze jest druga strona medalu. Tak i masło orzechowe posiada wady, jednak z odrobiną powściągliwości skorzystamy w pełni z dobrodziejstwa tego smakołyku. Smacznego.